środa, 29 maja 2013

Paski do depilacji woskiem z aloesem, meTIME

Będąc w funciaku wpadłam dziś na pomysł, aby kupić sobie po raz pierwszy w życiu paski do depilacji woskiem, a że akurat w oczy rzuciły mi się te - firmy meTime to po prostu je wzięłam,a co tam - to przecież tylko 0,99 funta. Czy były warte tych pensików? Zapraszam dalej.


Od producenta: Gotowe do użycia | Usuwają nieporządane owłosienie na okres 4 tygodni | Szybkie, proste, skuteczne! 
Przed depilacją: Upewnij się czy Twoja skóra jest czysta i sucha ( również bez balsamu). Dla uzyskania lepszych rezultatów włoski powinny mieć ok 2-5 mm.

Jak to działa każdy pewnie wie, ale w skrócie - trzeba nagrzać wosk ocierając przez pół minuty w dłoniach, nakleić pasek na depilowane miejsce i wygładzić zgodnie z kierunkiem wzrostu włosków. Po wykonaniu tych czynności należy szybko oderwać pasek w kierunku przeciwnym.

Paski mogą być używane kilkakrotnie do czasu aż przestaną się kleić. Nadmiar wosku usunąć za pomocą wacika lub chusteczki zwilżoną oliwką dla dzieci. Nie używać mydła, wody ani alkoholu!

Cena: £0,99
Zawartość: 3 podwójne duże paski + 7 podwójnych małych pasków.

Moje zdanie: W zasadzie to nie wiem od czego zacząć. Najpierw w zbliżeniu przedstawię sam wygląd paska:

Tak jak widać - po odklejeniu mamy dwa osobne paseczki. W rzeczywistości jest to ciemniejsza zieleń. W sumie bezzapachowa.
A teraz nie przedłużając - walę prosto z mostu!  jestem na nie! a mój wybór okazał być się felerny! a to dlaczego? no więc:
* podczas pocierania wosk się nie nagrzewa
* do skóry nie kleji się dokładnie
* w trakcie wyrywania omija wiele włosków, a gdy chcę użyć paska ponownie to jest to wręcz niemożliwe.
Więc jak widać z takimi warunkami to nawet nie wydepilowałabym nogi do kolana! straszne to jest.

Jedyny plus to taki, że przynajmniej wiem, że wytrzymam ten ból.

W związku z tym mam prośbę - poleciłybyście mi jakieś NORMALNE paski/woski ?
Bo już drugi raz nie chcę zrobić wtopy :D

a tak nawiasem - nadal zapraszam na moje rozdanie - KLIK

:)

poniedziałek, 27 maja 2013

LE VOLUME DE CHANEL

Hej piękne! :*

Jak tam po weekendzie? u mnie pogoda strasznie się popsuła i tak sobie siedzę w domu. Akurat przypada Bank Holiday, więc mam dzień wolny od pracy :D nawet nie mam pojęcia co to za święto :D

Dziś mam dla Was coś kolorowego, w zasadzie to czarnego :P
Kilka dni temu otrzymałam od listonosza próbkę Mascary Le Volume De Chanel. Była zapakowane w piękne pudełeczko z lusterkiem. W sumię styczność z nią mam pierwszy raz i jestem mile zaskoczona!


Od producenta: Odkryj nową formułę mascary Volume De Chanel. Szokująca objętość. Szokujący kolor. Szokujący styl.

Składniki: AQUA, SYNTHETIC BEESWAX, PARRAFIN, STEARID ACID, ACACIA SENEGAL GUM, TRIETHANOLAMINE, BUTYLENE GLYCOL, CERA CARNAUBA (COPERNICIA  CERIFERA (CARNAUBA) WAX), GLYCERYL STEARATE, POLYBUTENE, VP/EICOSENE COPOLYMER, PHENOXYETHANOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, POTASSIUM SORBATE,  ASCORBYL PALMITATE,  TOCOPHEROL[+/- (MAY CONTAIN) CI 75470 (CARMINE), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77163 (BISMUTH  OXYCHLORIDE), CI 77288 (CHROMIUM OXIDE GREENS), CI 77289 (CHROMIUM HYDROXIDE GREEN), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI77510 (FERRIC FERROCYANIDE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI77891 ( TITANIUM DIOXIDE, MICA]

Cena: ok 145zł/6g
Pojemność: 3g


Moim zdaniem: Mascara zamknięta jest w dość małym, czarnym opakowaniu. Jak widać na zdjęciu wygląda bardzo estetycznie! Jak już wspomniałam, próbkę otrzymałam w pudełeczku - co mnie bardzo zdziwiło! Jeżeli chodzi o pędzelek, jest on gumowy, ma za zadanie pogrubiać, wydłużać, podkręcać i rozdzielać rzęsy.


Trochę ciężko się nim przy oku operuje - jest za krótki! ale czego można oczekiwać od próbki?
Tusz ma intensywnie czarny odcień - 10 noir. Z tego co czytałam (na blogu u Czarnej Ines) zawiera olejek z płatków kamelii, dzięki któremu mascara wzmacnia, uelastycznia i odżywia rzęsy.
A jak radzi sobie na oku? Muszę przyznać, że jestem zachwycona. Kolor faktyvznie jest bardzoo czarny, nie skleja rzęs, ani nie pozostawia żadnych grudek.

Przed nałożeniem tuszu, moje rzęsy prezentowały się tak:



A po nałożeniu:




Jak widać rzęsy są wydłużone, czerniejsze. Oczy optycznie powiększone, otwarte. 
Tusz utrzymuje się na rzęsach przez cały dzień, nie osypuje się , ani nie kruszy! W sumie za taką wysoką cenę to nie powinno być nic nadzwyczajnego! Przeciągnięcie wystarczyło jedno, aby w pełni podkreślić oko. Po dwóch nie widać większej różnicy. Co do zmywania - nie ma wielkich problemów, biedronkowy płyn miceralmny radzi sobie nieźle.

W sumie jest to moja pierwsza mascara, która leży na tych górnych półkach.
Co o niej sądzicie?

Miłego Dnia :)

sobota, 25 maja 2013

Hand Creme, ISANA.

Jak już zapewne wiecie (albo i nie), kremu do rąk używam non stop. Lato czy zima bez niego ani rusz! Jest to już takie moje uzależnienie, albo inaczej - potrzeba. Nie lubię gdy skóra dłoni jest sucha.. staram sie to zwalczać i szukam ideału, który mi w tym pomoże.
Gwiazdą dzisiejszego wieczoru jest pewnie wszystkim Wam znany Krem do rąk z ISANY.


Od producenta: ISANA krem do rąk masło shea i kakao - pielęgnacja i ochrona dla sprężystej, pięknej skóry dłoni. Krem został opracowany  specjalnie do pielęgnacji suchej skóry dłoni. Bogata formuła pielęgnująca z masłem kakaowym,  masłem shea i  gliceryną intensywnie rozpieszcza dłonie. Dopełnieniem kompozycji pielęgnującej jest wysokowartościowy pentenol. Krem do rąk łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze klejącej warstewki.
*  bez olejów naturalnych * bez silikonów * bez parabenów
pH przyjazne dla skóry - tolerancja potwierdzona dermatologicznie.

Pojemność: 100 ml
Cena: ok 5 zł
Dostępność: Rossman

Skład: AQUA, GLYCERIN, ISOPROPYL PALMITATE, GLYCERYL STEARATE SE, ETHYLHEXYL STEARATE, CETYL ALCOHOL, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, BUTYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL, THEOBROMA CACAO BUTTER, PANTHENOL, OCTYLDODECANOL, SODIUM CETEARYL SULFATE, CARBOMER, , SODIUM HYDROXIDE, PARFUM, ETHYLHEXYL-GLYCERIN, BENZYL ALCOHOL, BENZYL BENZOATE, COUMARIN

Moim zdaniem:  Jest to mój pierwszy krem do rąk firmy ISANA, a uczucia mam mieszane.
Krem zamknięty jest w plastikowej tubce zamykanej na klik - jest to najwygodniejsza forma zamnkięcia dla kremów tego rodzaju.


Muszę przyznać, że tubka szybko się brudzi, a nie wygląda to za bardzo estetycznie.
Co do zapachu - jest on wręcz przepiękny, kakakowy! Na dłoniach utzrymuje sie przez dłuższy czas, dzięi czemu mogę się nim trochę pozachwycać :D
Kolor standardowy - biały. A szkoda, że nie brązowy! ubolewam nad tym ;P
Konsytencja jest w sumie normalna, nie jes rzadka, ale zbuta też nie ;P


Jak zapenia producent - szybko się wchłania, łatwo rozprowadza i nie pozostawia tłustego filmu. Jest nawet wydajny - wystarcz na około miesiąc. A czy nawilża? nie ma szału, nawilżenie utrzymuje się niezbyt długo. Więc dlatego też mam kremik zawsze przy sobie :P Czy kupiłabym ponownie? pewnie zapach znów by mnie skusił!

środa, 22 maja 2013

majowy GlossyBox.co.uk

Niedawno, a nawet starsznie niedawno chwaliłam się GolossyBox'em kwietniowym. Tak ten czas zleciał,a już w mej własności mam wersję majową!


Właśnie w tym miesiącu angielski glossy obchodził swój 2 jubileusz, więc i paczka była podobno ciut lepsza :P


Przyznam szczerze, że zawartość podobała mi się bardziej od poprzedniej, choć z drugiej strony aż taka niezwykła też nie jest.
W przybliżeniu pokażę co było w środku:

 
Głęboko nawilżający krem do twarzy - L'Occitane en Provence, 15ml.



Błyszczyk do ust - Bellapierre,  9ml - produkt pełnowymiarowy


Olej do ciała, twarzy, paznokci, kąpieli i włosów - Caudalie, 15 ml


Wodoodporna mascara - Jelly Pong Pong, 8 ml - produkt pełnowymiarowy


Tajemniczy żel, dzięki któremu można zmieniać kosmetyki w kamieniu na bardziej płynne - Beautiful Movements  Cosmetics Prime & Create Mixing Medium


20 sztuk jednorazowych pilniczków do paznokci - chyba jubileuszowy prezent?

Szczerze mówiąc 2 pełnowymiarowe produkty to nie jakiś tam spory wyczyn. Jeżeli chcieli podziękować Nam za swoje 2 lata pilniczkami - to ja dziękuję :D  Najbardziej cieszą mnie 3 rzeczy - olej, tusz no i błyszczyk :) to akurat lubię :D
Niektóre dziewczyny otrzymały również czekoladkę.. A ja to co?! niezbyt miło!  może mysleli, że jestem na diecie? ;D haha :D
Niebawem rozpocznę testy.

Jak się Wam podoba jubileuszowe pudełeczko?



poniedziałek, 20 maja 2013

Kosmetyczna JuSs rozdaje!

Witajcie!
Zapewne po tytule już widzicie co i jak! :)


Chcę Was bardzo zaprosić na moje pierwsze blogowe rozdanie z okazji Jubileuszowego półrocznego blogowania, które mija dokładnie 10 czerwca :)

Do zgarnięcia:
* Maseczka do twarzy peel off, Papaya - Montagne jeunesse
* Kremowy żel pod prysznic, Jojoba Oil oraz mleko kokosowe - Nivea
* Luksusowe mydło w puszce - Keep Clean and Lather
* Lakier do paznokci - Claire`s
* Sampler o zapachu lukrowej wanilii - YANKEE CANDLE
* Podwójny cień do powiek - Astor
Jeżeli w rozdaniu weźmie udział ponad 50 osób dorzucę prezent niespodziankę!

Warunki obowiązkowe:
1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga - miło będzie jak dołączysz również do Bloglovin
2. Musisz pozostawić swój adres e-mail
(+1 los)

Warunki dodatkowe:
3. Możesz dodać podlinkowany banner na swoim blogu (+1 los)
4. Możesz polubić mojego bloga na Facebooku - link (+1 los)
5. Możesz udostępnić wiadomość o rozdaniu na swoim Facebooku (+1 los)
6. Możesz wspomnieć o moim rozdaniu w swojej notce - nie musi być osobna (+1 los)
7. Moje Top Gadułki otrzymują dodadkowo +2 losy

Razem możesz zdobyć +7 losów.

Schemat:
1. Obserwuję jako:
2. Adres e-mail:
3. Banner: tak/nie (link)
4. Na Fb lubię jako/ nie lubię ( imię i trzy pierwsze literki nazwiska)
5. Udostępnienie na fb: tak/nie (link)
6.  Notka: tak/nie (link)
7. Jestem Top Gadułką: tak/nie


Zasady:
1. Oraganizatorem rozdania i sponsorem nagród jestem ja - Kosmetyczna JuSs.
2. Zgłoszenia przyjmuję do 10.06.2013r do godziny 00.00
3.  Na adres zwycięzcy czekam 3 dni, późnej losuję po raz kolejny.
4. Wyniki ogłoszę w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu
5. Aby wziąć udział należy spełnić warunki obowiązkowe i zgłosić się w komentarzu według podanego schematu.
6. Zwycięzca zostanie wybrany w drodze losowania.
7. Nagrodę wysyłam jedynie na terenia RP oraz UK.
8. Jeżeli nie masz bloga, a obserwujesz, nie widzę przeciwskazań do udziału.
9. Blogi stworzone jedynie dla konkursów dyskwalifikuję na wstępie.
10. Przystąpienie do konkursu jest jednoznaczne z akceptacją powyższego regulaminu.
11. Zastrzegam sobie prawo do zmian w regulaminie.
12. Konkurs nie podlega przepisom ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych 
/Dz. U. z 2004 roku nr. 4, poz. 27 z późń. zm.


Powodzenia!! :))



niedziela, 19 maja 2013

Maska z naturalnego jedwabiu na twarz, Orientana

Ostatnimi czasy stałam się maniaczką wszelkiego rodzaju maseczek do twarzy, no po prostu nie umiem przejść obok nich obojętnie :D widzę - odrazu ląduje w sklepowym koszyku :D nawet jeżeli zuużyje je dopiero za klika miesięcy :D

Chciałabym Wam przedstawić maskę z naturalnego jedwabiu na twarz z Orientany. Zawiera ona miłorząb japoński i aloes.
Maskę otrzymałam w ramach akcji na facebooku, która trwała jakieś 2 miesiące temu! ;O


Od producenta: Maska na twarz wykonana z naturalnego jedwabiu, wzbogacona biopetydami i nasączona wyciągami z miłorzębu japońskiego i aloesu, które działają ujędrniająco, przeviwzmarszczkowo, regenerująco. Efekt natychmiastowy.
Dzięki zastosowaniu naturalnego jedwabiu maska doskonale przylega do twarzy przez co następuje równomierrne wnikanie substancji aktywnych, nie wymaga pozycji leżącej.

Stosowanie: wyjmij maseczkę z opakowania i delikatnie rozłóż. Maseczka składa się z dwóch połączonych ze sobą części: jedwabnej i foliowej. Nałóż na oczyszczoną twarz białą stroną na zewnątrz,a jedwabną do twarzy. Lekko dociśnij. Zdejmij foliową część, pozostawiając jedwabną na twarzy. Pozostałości płynu z saszetki wetrzyj w szyję i dekolt.

 Maseczke pozostaw na 25-30minut. Potem zdejmij. Stosuj 2-3 razy w tygodniu.

Skład:

Moja opinia: Maseczka znajduje się w dość dużej saszetce, w której jest złożona.


Jest strasznie nasączona wyciągami, ale to chyba dobrze. Muszę przyznać, że dość cięzko było mi ją rozłożyć, bo była trochę pozlepiana. Ale po chwili walki udało się!


Zapach ma przyjemny, wcale nie chemiczny! Więc można uwierzyć, że wszytko jest nawet naturalne ;P Maskę nałożyłam zgodnie z instrukcją, a wyglądałam o tak:


Do twarzy, prawda? :D 
Zdjęcie po prawej ukazuję maskę bez tej foliowej części. Niestety, nie chciała się dokładnie docisnąć, co widać powyżyj. Wiem też, że na pewno idealnie też jej nie nałożyłam - nie mam wprawy do takich masek.
a co jeżeli chodzi o działanie? Przez pół godziny przyjemnie chłodzi, trochę się lepi, nie zsuwa się z twarzy. Mam wrażenie, że delikatnie ściąga skórę. Faktycznie wygląda ona na nieco zregenerowaną i lekko nawilżoną. Jest nawet gładka. Użyłam ją jednorazowo, ale myślę, że miałaby więcej pozytywnyh efektów, jeżli stosowałabym ją systematycznie.
Nie napisano czy czymś ją zmyć, ale ja użyję do tego toniku, bo to lekkie lepienie się mnie denerwuje ;P
Szczerze powiedziawszy jestem za!

piątek, 17 maja 2013

body butter, nspa - fruit extracts

Z masłami do ciała nie miałam nigdy nic współnego, jedyne co to wiecznie o nich czytałam. Nie potrafiłam odnaleźć swojego zapachu, po prostu częściej w łapki wpadały mi jakieś balsamy. Aż w końcu mój facet sprawił mi Body Butter od nspa! Czy jestem z tego zadowolona? Zapraszam niżej :)


Od producenta: Masło do ciała zawierające masło shea rozpieszcza twoje zmysły. Zawiera naturalne witami z prawdziwych owoców, które głęboko odżywiają skórę, pozostawiając ją zdrowszą z uczuciem aksamitnej miękkości. Używaj masła po każdej kąpieli czy prysznicu, masuj okrężnymi ruchami do wchłonięcia, zwracaj szczególną uwagę na suche miejsca.
(tłumaczone z języka angielskiego)



Pojemność: 200 ml.
Cena: około £3
Dostępność: markety, drogerie w UK.

Skład:

Moja opinia: Masełko zamknięte jest w w plastikowym słoiczku. A to wiąże się z wydobywaniem go palcami! Dla niektórych może to bć niewygodne, choć jeżeli używamy maseł to z innym opakowaniem się raczej nie spotkamy.


Jedynym minusem jest to, że nie było niczym zabezpieczone! i każdy mógł sobie w nim podzibać.. no ale nic, moje nie wskazywało na to, że ktoś go używał ;)
Kolor jest jasno kremowy, co mi bardzo odpowiada. Konsystencja nie jest strasznie zbita, ale gęstości jej nie brakuje ;P


Cięzko się nie nabiera, więc mi odpowiada!
Co do zapachu - jest obłędny! i faktycznie rozpieszcza zmysły! Piękny kakaowy zapach, który -uwaga - utrzymuje się na ciele cały dzień! fantastycznie, prawda? :D muszę przyznać, że z żadnym z kosmetyków do pielęgnacji tego nie doświadczyłam :) na początku wyczuwałam chemiczny zapach, ale nie mam pojęcia dlaczego.. Bo aktualnie nie czuć tego wcale!
Jeżeli chodzi o wydajność to używam go już od około 3 tygodni, a w pojemniku jest go jeszcze 1/4 zawartości - także daje radę!
Masełko świetnie nawilża skórę, nie podrażnia, bardzo łatwo się rozprowadza. Nie pozostawia tłustego filmu, nie lepi się - same plusy! Skóra faktycznie jest miękka i odżywiona - czego można chcieć więcej?
Zdecydowanie jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale myślę, że wypróbuję inną wersję zapachową.

wtorek, 14 maja 2013

Vanilla milk and Raspberry, Original Source.

Hejka!
Ależ ostatnio zaniedbuję bloga i Was.. trochę smutny jest ten fakt, że mam aż taki przestój, ale mogę się jedynie usprawiedliwić tym, że wreszcie mam mniej czasu na lenistwo :) no i z jednej strony ten fakt bardzo mnie cieszy :)

Lubicie słodkości? bo ja się przyznam, że wręcz uwielbiam! Więc chciałabym napisać kilka słów o jednym słodziaku z OS, a jest nim żel pod prysznic w połączeniu malin i wanilii.


Od producenta: Nierutynowe marshmallow. Co potrafi połączenie dojrzałych i soczystych malin ze słodyczą i aromatem wanilii? Może zamienić się w pianki marshmallow. My ukryliśmy je w żelu pod prysznic. Jest więc słodko, różowo, aromatycznie i bez rutyny. Malina w towarzystwie wanilii może umilać czas co rano, co wieczór lub kiedykolwiek masz ochotę.
http://www.originalsource.pl/zel-raspberry-vanilla-milk

Pojemność: 250ml
Cena: £1, w Polsce można go kupić do 10 zł

Moim zdaniem:
Żel zamknięty jest w dość solidnej tubce, jest szorstka, więc nie wypada z mokrej dłoni.  Zamykany jest na klik, którego niełatwo połamać - no chyba, że ktoś już bardzo chce ;)


Kolor jest lekko różowy, o strasznie dziwnej konsystencji.. Jest ona rzadka, a zarazem glutowata - bynajmniej mam takie wrażenie gdy nakładam ją na rękę.


Widać na zdjęciu jak spływa.. bleh!
Co do zapachu - skusił mnie, bo był przemile słodki. Ale podczas pierwszej kąpieli został skreślony odrazu.. Jest za słodki! aż czasem robi mi się niedobrze.. Jak na moje zapach powinien działać na zmysły w pozytywny sposób, ale ten nie dał sobie rady..
Nie pieni się! Gdy nakładam na ciało duuużo tego produku, wcale ne widać piany! Nawet jeżeli używam do tego gąbki.. o co chodzi? trafiłam na jakiś bubel? y.
Co do powyższego - nie jest wydajny! muszę go dać dużo, aby w ogóle się nim umyć.. Po półtorej tygogodniowym używaniu pozostało mi go mniej niż połowa - na dosłownie 4-5 umyć.
Raz użyłam go jako płynu do kąpieli, wtedy wydał się dość okey. Pienił się w wodzie, słodni zapach był delikatny, no ale znów musiałam go dużo zużyć. Gdzie tu logika?
Co do działania to niezbyt dobrze nawilża, ale też nie podrażnia ( jakiś plus ).
Szczerze powiedziawszy jestem na NIE, bynajmniej na tą wersję. Może się skuszę na inny zapach? ale to za jakiś czas, bo muszę ochłonąć po zasłodzeniu :D

Miałyście?
Używałyście?
Jakie jest Wasze zdanie?
Chętnie się dowiem, czy miałyście podobnie!

A teraz uciekam do pracy :)
Miłego dnia! :*

środa, 8 maja 2013

kwietniowe glossybox.co.uk

Dzień dobry!
Jak mija środa? Ja dziś znów byłam na zakupch i znów przyniosłam do domu kilka `potrzebnych` mi kosmetyków! :D no a zaraz lecę do mojej dorywczej pracy - w sumie to muszę się pochwalić, że w końcu znalazłam też normalną pracę! albo inaczej.. to ona znalazła mnie :D jak się cieszę, uff.



Niedawno zawitał u mnie kurier z kwietniowym GlossyBox i chciałabym się podzielić swoją zawartością. Nie jestem nią jakoś oczarowana. Bardziej jestem zachwycona pięknym pudełeczkiem :D


Przyjrzyjmy się bliżej:


Masło do ciała, 50 ml - ma strasznie dziwny zapach.



Lakier do paznokci, ESSIE - trochę jakby nie mój kolor.


Z tego co zdąrzyłam sobie poczytać i przetłumaczyć jest to maseczka/żel myjący w sypkiej postaci. 
Wydaje się być dość ciekawy.


Utrwalacz do szminki - ciekawi mnie jego działanie ;P na początku myślałam, że to jakiś lakier xD


Próbka perfum Yves Rocher So Elixir Purple Eau de perfum - 5ml. Zapachy zmysłowych kwiatów - jak dla mnie trochę za mocne, ale za to trwałe :)

No i to tak narazie w skrócie :D czego jesteście ciekawe najbardziej?? bo jeszcze nie testowałam nic prócz perfum :P

Chciałabym Was jeszcz powiadomić, że istnieje możliwość obserwacji mnie na BlogLovin :) więc zachęcam do klikania na prawym pasku bocznym :))

Miłego dnia!!  :)))

poniedziałek, 6 maja 2013

Kwietniowe Dno! + Liebster Blog Award

Witajcie!

Jakiż dziś piękny dzień, a mi po prostu brak sił na wyjście na zewnątrz.. siedzę przy otwartym oknie, wsłuchując się w śpiew ptaszków.. tak jestem leniwa, wiem :P

Tradycyjnie - kwiecień już za pasem, więc pora na pochwalenie się swoim dnem! Czy to małe, czy duże.. ważne, że jest!


  1. Płatki kosmetyczne, Morrisons - 100 płatków starczyło mi na nieco ponad mesiąc. Zawartość dość wydajna, nie rozwalały się, niska cena - warto!
  2. Odżywka do włosów,  Schwarzkopf - w sumie była to odżywka, którą trzeba było użyć po farbowaniu, ale mi starczyła jeszcze na 4 użycia.
  3. Mleczko do ciała, Alterra -recenzja
  4. Odżywcza maseczka do twarzy, Rossman - fajnie nawilżała, ale jakoś szału nie było.
  5. Kremowy żel pod prysznic, Nivea - świetnie rozprowadzał się na ciele, wydajny - miesiąc używania, piękny zapach! Same plusy :)
  6. Płyn do płukania jamy ustnej, Listerine - nie polecam, strasznie mocna mięta!
  7. Odżywczy krem do rąk, BeBeauty - polecam! recenzja
  8. Maska oczyszczająca, Ziaja - podoba mi się jej działanie! recenzja na pewno się pojawi.
  9. Pasta do zębów, Colgate - lubię ją za dającą świeżość.
No i to na tyle :D
Wiecie, że przez to denkowanie cieszę się jak głupia nawet ze zużyć płynów do naczyń, czy nawet wtedy jak wyrzucam puste opakowania po jakimś jedzeniu? haha aż sam fakt mnie śmieszy :P

*  *  *

Pora przejść do drugiej części dzisiejszego posta! Niedawno zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Marthe Tischendorf z bloga http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/ za co Ci serdecznie Kochana dziękuję :* Odpowiem jedynie na pytania, gdyż nie raz ominowałam już wiele osób.

1. Twoja ulubiona piosenka?
Ojj z tym mam problem.. ale ostatnio słucham czegoś takiego jak Lemon - Napraw, Lemon - Będę z Tobą, Bednarek - Cisza. Jakoś lubię polskie nuty :)
2. Jakie jest Twoje życiowe motto?
`bo w życiu piękne są tylko chwile, a dla tych chwil warto żyć`
3. Jeśli za tydzień miałby być koniec świata, co zrobisz teraz?
Wsiąde w samolot i polecę spędzić te ostatnie dni z rodziną - mimo, że czasem jest nieznośna.
4. Dlaczego założyłaś bloga?
Szczerze mówiąc to był impuls, bo na początku nawet nie wiedziałam o czym będę tu pisać :D
5. Twój ulubiony kosmetyk?
Hmm.. ulubionego to chyba nie mam ;p kocham wszystkie te co mam!
6. Ulubiona książka?
Może to zabrzmi głupio, ale nie czytam książek.
7. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Stworzyć wspaniałą, kochającą rodzinę, o której zawsze marzyłam..
8. Jaki wpływ ma blog na Twoje codzienne życie?
Lubię robić zdjęcia i lubię je pokazywać, co też dotyczy kosmetyków! Gdy kupię coś nowego to odrazu myślę o tym jak będzie wyglądała tego recenzja :D Lubię tu przebywać, czasem aż przesadzam.. no ale mam umiar i umiem jeszcze żyć normalnie ;p
9. Twoje 3 wady i 3 zalety?
Wady: emocjonalność, obżarstwo, zakupoholizm
Zalety: yyy! 
10. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Pomijając to, że mój czas wolny trwa 24/24 to nie wiem.. Chciałbym po prostu nie kieć wolnego czasu.
11. Kto Cię inspiruje?
Chyba nie ma takiej konkretnej osoby. Inspiruję się ludźmi, których widzę na ulicy :)

*  *  *

sobota, 4 maja 2013

Wiosna!

Hejka :D
Dziś krótki pościk! Chciałabym Wam pokazać kilka dzisiejszych wiosennych fotek :))

tulipanki!
drzewko bez liści :D

<3
piękny tulipanek!

Siwa wiewiórka :D

stokrotki :D

szukam zakwaterowania xD

a to cała ja :D
A u Was jak wygląda wiosna?? mam nadzieję, że też tak kolorowo jak u mnie :))
Buziaki :*